Forum FH przeniesione! Strona Główna FH przeniesione!
Portal przeniesiony na fikcyjnehistorie.cba.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

FiF : Sąsiedzi Odcinek 5 - Rozdaję suchary - dalszy ciąg

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> FiF: Sąsiedzi
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tomaszp1135




Dołączył: 25 Paź 2012
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: daleko...

PostWysłany: Wto 15:23, 09 Kwi 2013    Temat postu: FiF : Sąsiedzi Odcinek 5 - Rozdaję suchary - dalszy ciąg

Fragment 9
Przez ulicę akurat przechodził Jeremiasz , który już dość dobrze się zaprzyjaźnił z Tomkiem z powodu wspólnej pasji jaką jest gitara i muzykowanie. Birdget się spytała Jeremiasza:
- Też idziesz do Fineasza , Ferba i Fretki?
- Tak , ale dziwne. Dzwoniłem dzisiaj do Tomka i cały czas opowiada suche kawały. - odpowiedział blondyn.
Fragment 10
- Dziwne – odrzekła Bridget. Zawsze ma przecież niezłe żarty . Nie mam pojęcia co się z nim dzisiaj stało.
Oboje weszli i otworzyli furtkę w ogródku Flynn-Fletcherów. Fretka próbująca już grozić braciszkom przyłapaniem spostrzegła Jeremiasza i zapytała go:
Fragment 11
- O Cześć Jermiasz! , co tu robisz , nie powinieneś być w pracy?
- Dzisiaj wcześniej skończyłem.
- Ej , a gdzie jest Pepe? - zastanowił się przez chwilę Fineasz.

Pepe jak to tajny agent wykorzystał moment kiedy wszyscy rozmawiali jak zaradzić sucharom opowiadanym przez Tomasza. Pepe wstał , założył kapelusz i wszedł do lodówki do kuchni gdzie było ukryte przejście do bazy Agenta P.
Fragment 12
Pepe zjechał na dół usiadł na fotelu przy ekranie trzęsąc się troszkę z zimna. Jak zywkle pojawił się Major Monogram ale tym razem w ... negatywie .
Fragment 13
- Przepraszamy Agencie P. Za usterki techniczne ale dałem Carlowi dzisiaj wolne bo pojechał do ciotki na urodziny a ja nie wiem jak to naprawić. Ale przejdźmy do rzeczy : Doktor Dundersztyc od samego rana konstruuje inator i z mikrokamer podłożonych tam przez ciebie wynika że dzisiaj zrobił próbny strzał z tego inatora w trakcie jego budowy. Nagranie z ulicznej kamery na Maple Drive wskazuje że co gorsza okazuje się że inator trafił sąsiada Flynn – Fletcherów Tomasza Bobsz... mniejsza o wymowę naziwska i tak wiesz o kogo chodzi Agencie P. Musisz wystrzelić dokładnie w niego aby przestał opowiadać suchary i wrócił do normalności. To byłaby ogromna wpadka dla O.B.F.S .Powodzenia Agencie P. No i oczywiście standardowo połóż kres planom Dundersztyca .
Fragment 14
Pan Dziobak jak zawsze zasalutował przełożonemu i odleciał na fotelu wyruszając na następną akcję.

Dubi dubi dubaa...dubi dubi dubaa!
Fragment 15
- Wszystkim są jasne zasady Pici-polo? Jakieś pytania odnośnie rozgrywki? - podsumował Marek drobny wykład na temat gry po czym wszyscy dali znać że zrozumieli.
- Zasady nieco podobne do fenisa Bierzmy się czym prędzej do budowy stadionu – odpowiedział z entuzjazmem Fineasz. Jak zwykle zadbał o to co niezbędne do realizacji pomysłu. Wszyscy uznali że to dobry pomysł , no może oprócz Fretki która i tym razem nie chciała dać braciom za wygraną. Czekała tylko na okazję żeby przyłapać braci.
Fragment 16
- Nie jesteście aby za młodzi na budowanie stadionów? - spytał pan z firmy budowlanej
- Tak trochę jesteśmy – odpowiedział Fineasz.
No OK , potwierdź i podpisz tylko że odebrałeś materiały budowlane i Dobrej zabawy , tylko posprzątajcie jak już skończycie się bawić.
Fragment 17
W mniej niż 10 min nie licząc już czekania na dostawę tego co do budowy niezbędne wszyscy ukończyli stadion. Zastęp Ogników pod kierownictwem energicznej Izabeli rozwiesił plakaty po całym mieście. Podwórze Flynn-Fletcherów znowu zajęła ogromna konstrukcja – tym razem stadion .
Fragment 18
I to nie byle jaki bo do Pici-Polo. Zeszło się już dość dużo ludzi aby zobaczyć nietypowe zawody w równie nietypową grę. Na wejściu widniał napis na transparencie:
- Pierwszy i jedyny w Danville mecz Pici-polo . Nastolatkowie kontra dzieciaki!
Fragment 19
Cała paczka podzieliła się na dwie drużyny pierwszą drużynę utworzyli. Fineasz , Ferb, Buford, Baljeet, Izabela. A drugą złożoną ze starszych utworzyli: Tomek, Marek , Jeremiasz, Bridget oraz Fretka. A najwierniejszy fan Fineasza i Ferba Irving objął rolę komentatora meczu. Jednak starsza siostra nie zamierzała wcale zrezygnować z przyłapania ich na kolejnym wyczynie.
Fragment 20
- Wyciągnęła swój telefon i zaczęła dzwonić do mamy:
- Mamo! Mamo! Fineasz i Ferb zbudowali w ogródku Stadion do Pici-polo
- Pici ...co Fretka? Przechodzisz samą siebie.
Fragment 21
Jeszcze nie słyszałam podobnych dziwactw. Teraz jestem zajęta. Muszę koniecznie wypróbować poradę pani Bobrzyńskiej! Z każdym razem wymyślasz coś dziwniejszego.
- Zróbmy test jak się zachowuje kij do gry! – wpadł na pomysł Buford i wziął telefon Fretki i walnął go kijem z całej siły i poleciał hen daleko.
Buford! To już mój 57 telefon! Fineasz! dostanie się wam jak tylko mamie pokażę co nabroiliście!
Fragment 22
DUNDERSZTYC NA BALKONIE KOMBINUJE COŚ!

Pepe Pan Dziobak wylądował na balkonie budynku Spółki Zło Dundersztyca. Heinz pochłonięty pracą najpierw nie zauważył Pana Dziobaka.
- A to tylko Ty Pepe Panie Dziobaku. Pepe Panie Dziobaku?? Jak możesz do mnie przychodzić jak jeszcze nie skończyłem swojego inatora. Nie napisałem jeszcze monologu złoczyńcy i jeszcze nie skombinowałem pułapki na mojego nemezis. Agent P. spojrzał stanowczo swoim wzrokiem na Dundersztyca.
Fragment 23
- No dobra dobra, Przyznaję się że zrobiłem dzisiaj rano próbny strzał z inatora ale to nie zmienia faktu że nie jest jeszcze skończony. Poczekaj na fotelu aż skończę inator i dam znać kiedy będzie gotowy. Zasadniczo wiem jaką ma nazwę ten inator ale nie zdradzę nazwy. Dopiero jak skończę.
Agent usiadł na fotelu i wziął ze stolika gazetę do poczytania i nagle na niego wielka mechaniczna ręka nałożyła aluminiową puszkę.
Fragment 24

- Wprawdzie to pułapka wymyślona na szybko ale działa! Haha! Śmiesznie wyglądasz w tej puszcze po coli Pepe Panie Dziobaku. Jeszcze tylko chwila i już, Mój inator jest gotowy! A więc niech drży cały Okręg Trzech Stanów bo oto mój sucharo-inator! Zauważyłem że nic nie odciąga kogoś od normalności kto ciągle opowiada suchary. Tak więc wczoraj wpadłem aby wykorzystać to w praktyce do mojego niecnego planu! Za chwilę tym inatorem trafię wszystkich po kolei mieszkańców Danville. Wszyscy zaczną sobie opowiadać suchary a ja w tym czasie przejmę władzę nad Okręgiem Trzech Stanów! Uwaga mieszkańcy Danville , bo rozdaję suchary!
Fragment 25
W tym czasie mecz Pici-polo rozegrał się na dobre. Wszyscy odbijali z całych sił balonowatą piłkę kijami aby trafić nią w małą bramkę przeciwnej drużyny. Tomek jednak dalej usiłował opowiadać suchary ale reszta drużyny nie zrozumiała żartu bo tak już jest z sucharami.
- Nie kumacie że hel jest gazem szlachetnym? Ech!
- Jest bramka! - krzyknął Baljeet!
Fragment 26
- Obawiam się że nie! Nie mogę uznać tej bramki – powiedział na to Marek będąc jednocześnie kapitanem drużyny i sędzią – zgodnie z zasadami Pici-polo
- Ale dlaczego? - zdziwił się Baljeet.
- Bo nie można kopnąć kija kiedy próbujesz strzelić bramkę przeciwnej drużynie!
- Dziwna gra
- wzruszył ramionami Baljeet.
Fragment 27
- Nie narzekaj kujonku bo mi się podoba! - odrzekł Buford.
Narazie był wynik @ : %
Brat Tomka Marek dmuchnłął w gwizdek i zakomunikował:
- Gramy dalej ! Jeszcze tylko pięć minut do końca meczu!
Wszyscy wrócili do gry a Ferb strzelił bramkę dla swojej drużyny.
- Mamy Punkt! - wycedził zadowolony Fineasz. Prowadzimy znakiem dolara i płotkiem

Fragment 28

Tymczasem w Spółce Zło Dundersztyc wycelował sucharo inator w ratusz , gdyż chciał trafić tym inatorem swojego brata Rogera. Jednak pole widzenia zasłaniała mu skrzynka z narzędziami więc ją rzucił za siebie a skrzynka wylądowała u stóp Agenta P. Pepe Pan Dziobak wziął chwycił nożyce do metalu swoją stopą , później podał sobie do rączki i przecinając puszkę się uwolnił. Heinz miał już strzelać z inatora ale na inator wskoczył Pan Dziobak.
- To jeszcze nie koniec Pepe Panie Dziobaku! Jeszcze nie wystrzeliłem z tego inatora.
Fragment 29
Agent P przyłożył złemu doktorowi i czym prędzej korzystając z okazji spojrzał przez celownik – lunetę inatora i wycelował w ogródek Flynn-Fletcherów a dokładniej w stadion do Pici-polo. Namierzył z kolei Tomka i strzelił w niego. Co na to Heinz:
- Ej, wystarczyło powiedzieć że chciałeś sobie strzelić a nie okładać mnie dziobem i ogonem. No wiesz Ty co Pepe Panie dziobaku? Myślałem że jesteś bardziej kulturalny! Nie nauczyli cię kultury w tej Organizacji Bez Fajnego Skrótu Norm !
Fragment 30
- Ktoś chciał chrupki serowe?– odpowiedział robot
- Nie chcę żadnych chrupek blaszaku! Odpal inator bo wpadłem w ten stos duwstronnych taśm klejących i nie mogę się wydostać.
- Norm nacisnął czerwony guzik.
- Czy inator już włączony? - zapytał przyklejony Heinz
- Nacisnąłem właśnie duży fajny czerwony guzik gdyż bardzo mi się spodobał! - dał odpowiedź swoim charakterystycznym głosem Norm!
10 ....9....8... 7... - zaczął odliczać czas komputerowy głos do samozniszczenia.
- No tak , guzik samozniszczenia. Lepiej nie mogłeś wybrać Norm!
- Bo ja wiem co dobre – na to Norm.
- Zachowaj te uwagi dla siebie!
Agent P szybko wyciągnął odrzutowy plecak i odleciał po skończonej akcji.
Fragment 31
Inator wyleciał w powietrze i to dosłownie , oderwał się z miejsca i leciał niczym rakieta i wylądował w ogródku Flynn – Fletcherów.
A niech Cię Pepe Panie Dziobaku! - jak zwykle dodał Dundersztyc.

W tym czasie gdy dziobaty agent strzelił inatorem w Tomka, Ten przestał już opowiadać suchary i właśnie się zorientował się że przeciwna drużyna złożona z Fineasza, Ferba, Baljeeta i Buforda na bramce i Izabela strzeliła im bramkę. Był tak pochłonięty tymi sucharami że mało się skupił na meczu. Ale po ponownym trafieniu inatorem odzyskał normalność i się przyłożył . Dostał niezłego kopa i animuszu do gry że przejął piłkę swoim kijem od nacierającego na ich bramkę Baljeeta, Wykiwał najpierw Ferba , potem ominął Izę , a na koniec sprytnie wymanewrował Fineasza , uderzył z całej siły w piłkę i strzelił bramkę wyrównującą w ostatnich sekundach meczu.
Gra dobiegła końca! Po czym Marek na to:
Fragment 32
- A niech mnie drzwi ścisną! - to naprawdę wyjątkowy mecz . Rzadko się zdarza remis w pici-polo. Tyllda z grecką literą Fi do dolara z płotkiem.
Mecz się skończył. Cała widownia już poszła żałując że mecz w nietypową grę już dobiegł końca, gdyż dobrze się bawiła. Stadion zrobił się pusty i wszyscy odeszli rozbawieni. Fretka usłyszała już jak do domu przyszła mama.

Fragment 33
- Mamooo! Szybko zobacz co zbudowali! Szybko ją pociągnęła za rękę a pani Flynn – Fletcher na to:
- Spokojnie Fretka ! To nie ucieknie!
- Właśnie że nie bo musisz to zobaczyć teraz mamo bo zniknie! Ten stadion jest ogromny !
- W tym czasie kiedy Fretka usiłowała przyprowadzić mamę inator który wylądował koło stadionu wybuchł i odrzucił stadion hen daleko i zarówno po inatorze i stadionie nie było śladu.

Fragment 34
- Pepe już wylądował , schował spadochron i zdejmując kapelusz stanął na czworaka.
- O tu jesteś Pepe – ucieszył się na widok swojego ulubieńca Fineasz.

Bridget jednak z jakiegoś powodu czuła się nieco zniesmaczona i spojrzał na nią Tomek i spytał szeptem Jeremiasza:
- Dlaczego ma taki humor?
- Bo opowiedziałeś suchara który ona źle odebrała. - odpowiedział również szeptem.
- Tomek podszedł do Bridget i ją przeprosił.
- Przepraszam Cię najmocniej za ten suchar. Głupio wyszło! Coś mnie dzisiaj od rana napadło Przepraszam że tak odebrałaś ten żart. Obiecuję że już nigdy nie opowiem takiego kawału! Co powiesz żebyśmy gdzieś razem poszli coś razem zjeść do baru wujka Jermiasza?
- I jak tu Cię nie lubić? - uśmiechnęła się Bridget. Tylko nigdy więcej sucharów
- Cóż , każdy miewa gorszy dzień – skomentował Ferb dzisiejsze zachowanie swojego sąsiada Tomasza.
Fragment 35
- Rzeczywiście Fretka – No i masz swój stadion – spojrzała Linda Flynn – Fletcher – patrząc jak wszyscy trzymali kije do pici -polo. O jak miło! -Widzę że nauczyliście się nowej gry!
- Aaaaaaaaa! Nie! Znowu! - spanikowała Fretka! Ale nagle przestała krzyczeć gdyż złapał ją za rękę Jeremiasz.
Nie martw się Fretka.. .Twoi bracia zrobili niezły stadion i do tego to był super pomysł z tą grą. Dość dobrze kiwałaś kijem. I to jest Twój urok.

Koniec odcinka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tomaszp1135 dnia Wto 15:36, 09 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> FiF: Sąsiedzi Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin