Forum FH przeniesione! Strona Główna FH przeniesione!
Portal przeniesiony na fikcyjnehistorie.cba.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozdział6:Majka – z panią Astrydą w Elnerianie.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> Serce Smoka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
holi




Dołączył: 12 Lis 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:17, 28 Gru 2012    Temat postu: Rozdział6:Majka – z panią Astrydą w Elnerianie.

Obudziły mnie głośne krzyki Maćka. Od razu wiedziałem, że coś dzieje. Wystrzeliłam z pokoju jak z procy, aby sprawdzić, co się tam stało.
-Ty też to słyszałaś? – spytała Aneta, którą spotkałam na korytarzu.
-Tak. – odpowiedziałam, rozglądając się za naszym kuzynkiem –Maciek ma jakieś kłopoty. Musimy mu pomóc!
-To na co jeszcze czekamy? Chodźmy!
Otworzyłyśmy drzwi. W pokoju zobaczyłyśmy pękniętą żarówkę i nie pościelone łóżko, ale Maćka nie było.
-O nie! – jęknęłam cicho –Spóźniłyśmy się! Już go zabrali!
-Może jeszcze nie jest zapóźni? – pocieszyła mnie pytająco siostra –Może w Elnerianie nie mają zwyczaju zabijać od razu?
-Kto wie… - westchnęłam, a łzy zakręciły się w moim oku. Bałam się. Gdyby coś stało się mojemu kuzynowi, nigdy bym sobie tego nie wybaczyła.
-Musimy się dostać do Elnerianu, ale jak? – rzekłam. Aneta chwile się nad czymś zastanowiła.
-Pamiętasz tą syrenkę, którą widziałyśmy dzisiaj? – spytała
-Tak, ale co to ma wspólnego z Elnerianem?
Ani trochę nie wiedziałam, co może mieć jakiś samochód do krainy, która powinna istnieć tylko w powieściach fantasy.
-Ta syrenka Warszawska pewnie należy do tego gościa, który ma nam pomóc uratować Elnerian. – wyjaśniła – On na pewno będzie wiedział jak będziemy mogli uratować Maćka. Musimy go tylko odnaleźć.
-No tak! – zawołałam.
Teraz wszystko stało się dla mnie takie oczywiste.
-Dzisiaj rano widziałam wiszący w powietrzu dom. – rzekłam –To pewnie tam on mieszka! Ruszajmy w drogę!
Najciszej jak tylko potrafiłyśmy, otworzyłyśmy drzwi. Użyłam mocy powietrze, aby unieść firankę, która wisiała nad drzwiami przed wejściem. Wiedziałem, że nie usiałam tego robić, ale chciałam wypróbować swoją moc.
Wyszłyśmy na podwórko. Na dworze nie było wcale zimno. Założyłyśmy klapki na nogi i pobiegłyśmy wzdłuż pola, na którym dzisiaj zbierałyśmy ziemniaki.
-Jesteśmy na miejscu. – oświadczyłam, kiedy się zatrzymałyśmy przed wiszącym budynkiem – Tylko jak tam wejdziemy?
Aneta położyła rękę na ziemi. W górę wystrzeliła gigantyczna fasola. Wyglądała tak samo, jak w bajce Jaś i zaczarowana fasola.
-Tak. – odpowiedziała dumnie, wskazując palcem na gigantyczne warzywo.
-Świetnie! Chodźmy!
Po gigantycznych liściach wspięłyśmy się na górę i zapukałyśmy w okno. Zobaczyłyśmy starszą panią o siwych włosach. Nie jej się spodziewałyśmy.
-Aneta? Majka? Gdzie Maciek?
-Został porwany. – odpowiedziałam –Przez Cień.
-Wchodźcie.
Używając swoich magicznych mocy, sprawiła, ze szkło zniknęło. Spojrzałyśmy na siebie ze zdziwieniem, a potem weszłyśmy do środka. Znalazłyśmy się w małym, ale za to bardzo przytulnym pomieszczeniu. W pokoju panował bałagan.
-Mówicie, że Cień porwał Maćka, tak? – spytała dla pewności. Kiwnęłyśmy głowami.
-W takim razie – kontynuowała, chodząc po pokoju – czemu go nie ratujecie?
Spojrzałam ze zdziwieniem na siostrę, a ona na mnie.
-Przecież nie wiemy jak się dostać do Elnerianu! – przypomniałam dziwnej kobiecie – A pani kim jest?
-Astryda. – przedstawiła się kobieta – Chce wam pomóc uratować Elnerian przed władcą cienia.
-Pani? – zdziwiłam się Myślałem, że to będzie no… mężczyzna.
-Miał to być mężczyzna, ale okazało się, że facet, który miał się tym zająć, nie może tego zrobić. Wyznaczyli więc mnie.
Trochę odetchnęłam z ulgą. Nie najlepiej dogaduje się z facetami, więc cieszę się, że będziemy współpracować z kobietą. Nie zrozumcie mnie źle. Nie chodzi mi o to, że nie lubię chłopców. Jest wręcz przeciwnie! Mam nawet chłopaka. Jeśli jednak chodzi o pracę zespołową to… nie jest najlepiej.
Kobieta otworzyła szafę i wyciągnęła z niej coś bardzo dziwnego. Była to bardzo, bardzo długa różdżka z błękitną kulą na czubku. Na kuli znajdowała się duża litera „C”. Domyśliłam się, że to „C” oznacza liczbę cztery. Zastanawiałam się, czemu oznacza to cztery. Przecież nas jest tylko czwórka! Gdzie czwarta osoba? Pani Astryda uderzyła tą różdżką o podłogę i pojawiło się dziwne i niebieskie, które po chwili uformowało się w portal.
-Wchodźcie. – rozkazała kobieta i sama weszła do środka. Bez wahania zrobiłyśmy to samo. Stanęłyśmy w bardzo dziwnym korytarzu, który cały był wypełniony światłem. Nagle zobaczyłyśmy dziewczynkę, która tak jak korytarz świeciła jasnym blaskiem. Kiedy tylko nas zobaczyła pokłoniła się.
-Czemu ona się nam kłania? – spytałam panią Astrydę
-Jesteście żywiołami. – wyjaśniła dziewczynka. W jej głosie czuć było nie dowierzenie. Spojrzałam na siostrę, a potem na panią Astrydę. Wiedziała, że jesteśmy żywiołami, ale zaskoczył mnie fakt, że ktoś inny o tym wie.
-Czy wiesz gzie jest Maciek Piotrowski? – spytałam –To nasz kuzyn.
-Ogień?
-Tak.
-Jest w moim zamku z moim bratem, czyli wodą. Władca cienia chciał go zabić, aby zdobyć jego serce. – wyjaśniła, a potem uroniła małą łezkę –Potrzebuje serce ognia do nieśmiertelności. Ja go jednak uratowałam.
-Nie rozumiem. – Aneta wzruszyła ramionami –Jesteś światłem, a cień to twój wróg. Jak ci się udało uratować Maćka?
-Cień kiedyś był światłem. Dawno temu uratował mi życie, a zgodnie z zasadą jaka panuje w tym kraju, nie można skrzywdzić osoby, której się kiedyś uratowało życie.
-Dziwna zasada. – stwierdziłam –I on jej przestrzega?
-No… Jakoś.
-Będziemy tak stać i gadać, czy pomożemy Maćkowi? – do rozmowy wtrąciła się pani Astryda.
Lilia powiedziała nam, że musi iść po swojego ojca, ponieważ on nam może pomóc. Jednak najpierw zaprowadziła nas do swojego pokoju. Był tam Maciek i ktoś jeszcze. Pani Astryda oparła swoją różdżkę o ścianę i usiadła razem z nami na łóżku obok Maćka.
-Czy nic ci nie jest? – spytała zatroskana.
-Jakoś żyję.- mruknął
-A to kto? – spytała Aneta, pokazując palcem na siedzącego obok chłopca.
-Jestem Adaś. Żywioł wody.
-Czyli mamy komplet! – ucieszyła się pani Astryda, zacierając ręce –Czyli możemy zaczynać!
-Zaczynać? Co zaczynać? – spytałam zaskoczona.
-Trening. Musicie nauczyć się tworzyć wspólnotę.
-Tworzyć wspólnotę? Nie rozumiem. – rzekł Adaś.
-Współ pracować. – wyjaśnił mu Maciek, siadając na łóżku –To przecież proste i oczywiste.
Adaś się zaczerwienił i uśmiechnął.
-Racja. Ale ze mnie głupek!
Pani Astryda podeszła do łóżka i położyła rękę na czole Maćka.
-Nic ci nie jest. – stwierdziła –Możemy zaczynać. Ustawcie się zgodnie z zasadą czterech stron świata. Adaś na południe, Aneta na zachodzie, Majka na południu, a ty, Maćku na wschodzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> Serce Smoka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin