Forum FH przeniesione! Strona Główna FH przeniesione!
Portal przeniesiony na fikcyjnehistorie.cba.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

7. Kronika: Księga Ludzi, Rozdział 4 Fragment 1

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> Kronika Strażnicka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ktosio
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Południowe Rubieże Warszawy (Wilanów)

PostWysłany: Pon 13:13, 05 Lis 2012    Temat postu: 7. Kronika: Księga Ludzi, Rozdział 4 Fragment 1

W poniższym fragmencie dodatkowy podział na akapity pojawia się z powodu nieprzejrzystości tekstu. Nie oznacza on tu dzielenia na fragmenty sytuacji, jak w poprzednich częściach. W oryginale w ogóle się to nie pojawia, gdyż czytelnicy książek papierowych radzą sobie z nieprzejrzystością Razz Wszystkie problemy związane są z doskwierającym brakiem dialogów...

7.
Księga Ludzi, Rozdział 4, Fragment 1
"Więzień"
[/color]


[color=black]Prawie tydzień wcześniej paru Raorczyków przyłączyło się do grupy Rycerzy, którzy właśnie chcieli wykonać wyrok śmierci na jednym z najtwardszych więźniów, jaki się im trafił. Umocowali go na jednym ze swoich demonicznych koni. Były one niezwykle inteligentne, choć uczone od wieku źrebaka idei dążenia do siania śmierci i destrukcji. Dodatkowo Rycerze rozwijali ich szybkość i siłę w idealnym połączeniu ze zmysłem orientacji, wytrzymałością i zmysłami takimi jak wzrok, słuch i węch, dzięki czemu były dwa, czy nawet trzy razy droższe i szlachetniejsze od zwykłych koni.

Roga kazała więźniowi, od którego imienia w dodatku wzięła przydomek, wsiąść na konia, po czym Raorczycy zgodnie z jej rozkazem związali jego ręce z tyłu łańcuchem, a potem dla większego bezpieczeństwa przywiązali jeszcze grubym sznurem do siodła. Z nogami postąpili podobnie - przymocowali takim samym, bardzo solidnym łańcuchem również do siodła, a potem jeszcze do boków zwierzęcia. Następnie otwarty worek z marchwiami przywiązali z na piersi zwierzęcia tak, by koń mógł swobodnie po nie sięgać, a więzień tylko patrzeć utęsknionym wzrokiem. Wodopoje koń będzie znajdować sam, po zapachu wody, który te zwierzęta wyczuwały.

Roga była bardzo pewna siebie. Ograniczyła przeszukiwanie więźnia tylko do sprawdzania, czy gdzieś pod koszulą nie ukrył broni, by skrzywdzić zwierzę i uciec. Uniosła rękę. Brama otwarła się. Roga była zadowolona ze swojego planu. Po pierwsze: więzień ne ma szans bez jedzenia i picia przeżyć dłużej niż parę dni, a koń ponad tydzień będzie jechać wyznaczoną trasą omijającą bazy łowieckie oraz miasta i wsie. Po drugie: Naia, Łowczyni ze stanowiskiem w tej okolicy zgodnie z założeniami odbiła Strażnika i teraz będzie raczej się nim zajmować. Odwracanie jej uwagi w taki sposób zawsze dawało taki owoc, że konie bezpiecznie wyjeżdżały i wracały, tyle, że z martwym pasażerem.
Po trzecie: Roga była pewna, że Rycerze odbiją Strażnika. Wiedziała to.

Koń opuścił bezpieczne mury zamku Raorskiego Barona. Skręcił nieznacznie w prawo, by jechać tak, jak go nauczono. Nie był to jego pierwszy pasażer w jedną stronę.

Więzień rozejrzał się po lesie. Ciemno. Zimno. Zupełnie pusto. Agor nie był z pewnością zadowolony z sytuacji. To kolejny, ale najwyraźniej zarazem ostatni wyrok śmierci, na jaki został skazany. Chyba, że znów dopisze mu szczęście. Poczekał chwilę. Nie było sensu krzyczeć, tylko zdenerwowałby konia, w końcu tutejszego Wilka nie było na stanowisku, gdyż zajmował się już innym odbitym więźniem. Chciał odjechać jak najdalej od zamku, zanim przystąpi do działania. Popatrzył na konia. Wiedział, że to stworzenie jest przystosowane do nawet galopu przez nawet parę dni z człowiekiem wagi ciężkiej. Co dopiero z wychudzonym chłopakiem, co już prawie nic nie waży, w dodatku kłusem. Agor popatrzył z nadzieją na swoje stopy, które na szczęście były w butach, skrywające pod sobą ostry sztylet, bez którego chłopak nigdzie się nie ruszał. A przede wszystkim nie na wyroki śmierci. Rozprostował palce od stóp, które nawet zgięte ledwo mieściły się w jednym, specjalnie mniejszym bucie. Gdy to zrobił uchyliła się mała klapka, przez którą wysunął się sztylet. Teraz tylko jak go wziąć w ręce? Westchnął cicho.

- Stój! - wrzasnął nagle, w dodatku tak niespodziewanie, iż koń na chwilę stanął, aczkolwiek ruszył po chwili dalej, niespokojnie kręcąc głową. Ta chwila wystarczyła Agorowi, by maksymalnie szarpnąć nogą do przodu, dzięki czemu ostrze wyleciało w powietrze i zaczęło z powrotem spadać, gdy zwierzę ruszyło znowu. Dzięki temu Agor złapał sztylet bez większego problemu za plecami. Po dłuższej chwili jego ręce nie były już przytroczone do siodła. Jednak wciąż były z tyłu, związane łańcuchem, na który nóż raczej nic nie poradzi. Zaczął kombinować z tym metalowym pasem. Raorczycy na szczęście byli mniej przezorni i uważni, więc użyli go więcej, niż potrzeba było. O wiele, wiele więcej. Nie uwolni w ten sposób rąk, ale spróbuje przełożyć je tak, by znajdowały się z przodu.

Westchnął ciężko. Do tej pory nie przeżył jeszcze żadnego normalnego dnia. Bardzo tego żałował. „Podobno wszyscy jesteśmy w Tym razem”.

W końcu między jego rękoma znajdował się łańcuch, mający prawie metr długości. Wyprostował ręce do tyłu, i przełożył nad głową jak skakankę. Został tylko taki problem, że wciąż był przymocowany do tego potwora. Pochylił się nad jedną nogą i próbował coś zdziałać. Szkoda tylko, że na marne. Te były sprawdzane przez Rogę, tu nie mogło być jakiegokolwiek błędu.

- Najwyraźniej jesteśmy na siebie skazani - mruknął. Koń parsknął wściekle. Na pewno nie będą się nawzajem wspomagać.

Agor naparł na szyję zwierzęcia z lewej strony, by ten zmienił kierunek. Nic z tego. Koń powrócił do poprzedniego kierunku i zarżał radośnie. Chłopak westchnął cicho. Tym razem użył całej swojej siły. Koń zdezorientowany zaczął się kręcić w kółko.

- Podobno masz najlepszy zmysł orientacyjny. Zasmucę cię. Jednak go nie masz - rzekłszy to przestał napierać. Koń nawet nie zauważył tych kilku stopni różnicy. Zauważy je dopiero, gdy dotrą do jakiegoś Miasta. Agor popatrzył na słońce, by upewnić się, w którą stronę powinni się udać, by dotrzeć do Korony Akarskiej. Było to miasto najbliżej położone granicy z Raorem. Zupełnie jak zamek tego nadętego Barona. Czyli będą jechać prawie tydzień. Tyle chłopak może i wytrzyma, ale nie bez jedzenia... Właśnie!

- Dlaczego ty dostałeś, a ja nie? - spytał retorycznie. Popatrzył na marchewki. - Między innymi z tego powodu, że to niezbyt sprawiedliwe, musimy się podzielić. Każdy dostanie równą część. Jak się zgodzisz to skrócę twoją podróż o połowę - klepnął zwierza po szyi, który parsknął wściekle, po czym zwiększył nieco tempo. - Dzięki - uśmiechnął się więzień łobuzersko, po czym postanowił odpocząć. Wsunął sztylet za pas i spróbował się odprężyć. Po chwili udało mu się zasnąć. Pierwszy raz od paru dni.

Miał ten sam sen, co zawsze, gdy tylko udawało mu się zasnąć. Znowu mu się śniła. Doskonale widział jej prawie białe, długie warkocze i duże, błękitne, smutne oczy, choć ciekawskie i zafascynowane wszystkim, co widziały. Jak zawsze pojawiała się ta obrzydliwa starucha, również cała biała i wbijała mu w ramię metalowy szpikulec, który po jakichś dziwacznych słowach zapalał się. Potem starucha znikała, a ona podbiegała do niego i próbowała powstrzymać ten dziwny płomień. Płomień, który wypalił mu znak. Zawiązała mu na nim prowizoryczny bandaż zrobiony na szybko z czarnego płaszcza, jaki miała na sobie. Wtedy wszystko stawało się czarne. Głos, z odległej przeszłości wrzeszczał: „Czemu nie dotrzymałeś obietnicy!”. W tym momencie zazwyczaj właśnie się budził.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ktosio dnia Czw 14:07, 22 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> Kronika Strażnicka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin