Forum FH przeniesione! Strona Główna FH przeniesione!
Portal przeniesiony na fikcyjnehistorie.cba.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

11. Kronika: Księga Ludzi, Rozdz 6 Fr 1

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> Kronika Strażnicka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ktosio
Administrator



Dołączył: 07 Paź 2012
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Południowe Rubieże Warszawy (Wilanów)

PostWysłany: Czw 20:12, 09 Maj 2013    Temat postu: 11. Kronika: Księga Ludzi, Rozdz 6 Fr 1

11.
Księga Ludzi, Rozdział 6 Fragment 1
"Obóz"


Mettis patrzył przed siebie. Było południe, ale on już którąś godzinę siedział na platformie, którą Łowcy zbudowali na najwyższym drzewie. Nie mógł sobie darować, że zostawił swoją rodzinę na pastwę losu, który to okazał się być dla nich, a przede wszystkim dla niego, bardzo okrutny. Echo im przekazała, że jego rodzice nie żyją, twierdziła, że zasłyszała to od patrolujących okolicę Rycerzy w strojach straży. Nikt nie wiedział, skąd to wie, ale lepiej było nie wdawać się w tę dyskusję.

Echo urodziła się z lekkim urazem mózgu. Ale nie zaburzało to jej zmysłów. Wręcz przeciwnie. Nie była w stanie zapomnieć, co usłyszała, widziała, czytała, zapamiętywała gdzie, kiedy, w jakiej sytuacji, i ewentualnie kto jej to powiedział, czy kogo podsłuchała. Dzięki temu była Łowcom niezwykle przydatna. Oprócz tego nie potrafiła walczyć, przez uraz nie miała tyle siły, w dodatku była dosyć niska. Dlatego jej stanowisko znajdowało się w Koronie, gdzie pieczę nad innymi sprawowała straż i Łowcom potrzebny był szpieg, a nie kolejny stróż prawa, które i tak ich nie interesowało.

Nagle rozległy się nawoływania. Ktoś nadchodził. Łowcy jak zawsze zachowali spokój i pewność siebie. Nawet nie oderwali się od prac, jakie wykonywali, uczniowie nie mieli przerwanych ćwiczeń. Tylko Raid wyszedł ze swojej chaty i stanął przed wejściem do Obozu, z której nadchodził, czy nadchodzili nieznajomi. Mettis zszedł, aby do niego dołączyć. Nik również najwyraźniej chciał, ale Ars go zawołał na plac ćwiczebny i poszedł w inną stronę.

Młody król zmrużył oczy, chcąc lepiej zobaczyć, wiedział bowiem, że Raid już widział, kto szedł. Mettis nagle zobaczył, że jakaś mała postać biegnie w ich stronę. Przez chwilę myślał, że przed czymś uciekała. Po chwili dziewczynka już się w niego wtulała. Gdy rozpoznał w niej Nore, o mało nie krzyknął ze zdziwienia i szczęścia. Przyklęknął, pogłaskał dziewczynkę po głowie i już chciał się spytać, jak się tu dostała, ale odpowiedź dosłownie nadeszła sama.

Raid opuścił teren Obozu. Ruszył w stronę nadchodzącego spokojnym krokiem młodego człowieka, o twarzy chłopca i życzliwym spojrzeniu. Dałby głowę, że gdzieś już go widział.

Nieznajomy stanął krok przed nim. Był trochę niższy od Raida, który odznaczał się istotnie niesamowitym wzrostem. Popatrzyli sobie w oczy. Łowca wyczuł, że stoi przed nim ktoś, kto nie jest ani wrogiem, ani przyjacielem. Na pewno nie był Łowcą, Raid znał wszystkich swoich towarzyszy. Nie wyglądał Rycerza. Zapewne był to człowiek. Chociaż... Raida zaczęły dręczyć wątpliwości. Tego... człowieka otaczała jakaś dziwna aura... jakby Moc...

- Jestem Agor - powiedział chłopak. - Wiem, że ty jesteś Raid i tak dalej. Wiem o was bardzo dużo. Ale nie jestem wrogiem i na pewno nim nie zostanę. Mam zadanie do wykonania, więc nie zabawię tu długo.

Po tym ruszył dalej, w stronę obozu. Nie lubił formalności, więc powiedział wszystko, o co mogliby się pytać, chciał już mieć święty spokój. Omiótł wzrokiem Obóz. Chciał go zwiedzić, chciał zobaczyć też jak się szkolą Łowcy. O ile odstają od Rycerzy. Wiedział, że tamci zaczęli specjalne szkolenia, że używają zbroi ze specjalnego metalu, który żaden zwykły miecz lub strzała nie dosięgnie. Wiedział też, że Łowcy nic o tym nie wiedzą. Poinformuje ich, ale nie teraz. Teraz szedł w stronę placu ćwiczebnego.

Agor stanął za drzewem. Przyglądał się, jak jakiś Łowca zniecierpliwiony próbuje uświadomić niższemu chłopcu jego błąd. Tamten popatrzył na niego beznamiętnie i puścił miecz, który bezwładnie opadł na ziemię. Łowca machnął ręką i odszedł. Chłopak natomiast opadł i zaczął patrzeć się na drzewa. Po chwili głęboko zasnął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum FH przeniesione! Strona Główna -> Kronika Strażnicka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin