FH przeniesione!

Ktosio

Fragment 10

– Skoro już mamy nazwę – mimo iż mogła być lepsza – możemy bez przeszkód dołączyć do Turnieju – odezwał się Finees.
– Co ci się nie podoba w "Lustrze"? To chyba lepsze, niż Durna Kula… – podjął dalej temat Ferbus.
– Dobra załapałem – mruknął Finees.
– "Lustro", bo ma odzwierciedlać siłę ducha w Mocy i zwycięstwach – Izabelia spokojnie powtórzyła formułkę, wymyśloną poprzedniego dnia przez Ferbusa.
Usiedli przy stole w stołówce. Teraz trzeba było tylko poczekać, aż chochliki przyniosą jedzenie.
– Co dzisiaj na obiad? – spytał Ferbus, łapczywie zerkając w stronę kuchni.
– Może być wszystko, byle nie kurrrczak – odrzekł nieobecnym głosem Finees.
Izabelia uśmiechnęła się mimo woli.
– W jakiej krainie teraz się znajdujesz, marzycielu? – zapytała z lekkim uśmieszkiem.
– Co…? – Finees spojrzał na nią pytająco, gdyż najwyraźniej nie usłyszał pytania.
– Nie ważne – odparła, wzdychając.
– Sam mogę ocenić – zachęcił ją do odpowiedzi.
– Chyba czuję gulasz – palnęła. Gdy zdała sobie sprawę z jakości odpowiedzi, przeklęła cicho.
Finees spojrzał nań znowu pytająco, po czym wybuchnął śmiechem.
– Ja chyba też – rzucił rozbawiony, kiedy się już opanował.
Izabelia zawstydziła się bardzo. Ku jej zdziwieniu błękitne latające chochliki na swoich plecach niosły nic innego, jak gulasz. Izabelia również się zaśmiała i przyjęła gulasz od chochlika. Ferbus zjadł swój, nim pozostała dwójka Czarodzieji dostała talerze, poszedł więc po dokładkę, "żeby nie jedli sami".
– Ech, zimny – wzdrygnęła się. – Cały dzień starałam się zmienić wodę w lód i jestem przemarznięta – poskarżyła się. – Miałam nadzieję na ciepły posiłek…
– Ciepły, powiadasz? – Finees wzruszył ramionami. – Nic trudnego – dotknął jej talerza, aż tamten zrobił się lekko jarzący. – Teraz uważaj, bo chyba trochę przesadziłem.
Izabelia spróbowała i skrzywiła się.
– Trochę? – powtórzyła. Finees wzruszył po raz kolejny ramionami z psotnym uśmieszkiem. Wziął swoją łyżkę i włożył do miski. Podniósł sztuciec i wzłożył do ust, nic jednak nie poczuł, prócz zimnego metalu. Nabrał potrawy jeszcze raz, jednak z tym samym skutkiem.
– Co jest? – nruknął pod nosem.
– Wykonujesz nieco niezdarne ruchy – odparła Izabelia. Zmroził ją spojrzeniem.
Jeszcze kilka razy wkładał i wyjmował łyżkę, później podgrzał nieco, gdyż zawartość miski zdąrzyła wystygnąć.
– Klątwa faraona? – warknął nieco zdenerwowany. Obiad wyraźnie uciekał od jego łyżki, że nie mieli już kontaktu. Finees się nie poddawał. Gulasz nie dawał za wygraną. – Przejście przez Morze Czerwone? Co się, u licha dzieje!?
Opadł na krzesło. Podąrzył wzrokiem za Ferbusem, który właśnie wracał od kucharek. Ferbus usiadł koło niego i zaczął pałaszować drugą porcję, podgryzając dodatkowo co jakiś czas bułkę.
– Ne jesz? – spytał zdziwiony.
– Spróbuję – odparł Finees i… udało się! Gulasz najwyraźniej się zmęczył. Zaraz, zaraz… Gulasz, czy coś innego? A może ktoś inny?
Rozejrzał się. Izabelia wesoło mu zamachała.
– Mogłeś się domyślić wcześniej – zachichotała. Finees odpowiedział również uśmiechem.

elen23

heh ach ta Izabelia Smile

Ktosio

Mam nowy odcinej na kompie, ale piszę z telefonu i nie mogę teraz wstawić, a na kompa nie wchodzę, bom w łóżku zaległa.

elen23

oj tam oj tam . Chora jesteś? Czy atak lenistwa ? Razz

Ktosio

Miałam atak bólu głowy. Do dzisiaj nie wiem, co to było, ale podejrzewam, że to przez niewyspanie i pisanie po nocach Sad

Teraz już jestem zdrowa, bo stara koleżanka (MartaWay) zaprosiła mnie na dziś rano do kina na Strażników Marzeń Very Happy

elen23

heh chciałam to obejrzeć. Jakie wrażenia ? A co do bulu (spec.) głowy to może migrena?

Ktosio

Aaa! Strażnicy bombowi! Idź na 3D, koniecznie! Wszystko jest niesamowite, postaci świetne, a fabuła... no, to troszeńkę banalna jak na mój gust.
Pamiętam jak Marta wychodziła smutna, że Jack i Wróżka się nie pocałowali XD I najlepsze, że nie tylko ona, a inne dziewczyny i nawet dorosłe kobiety Razz

No, nie ma jak filmy dla dzieci. Ale serio, strasznie mi się podobało. Mam słabość do Pixara i Dreamworks, więc nic dziwnego...

elen23

a więc do Kielc trza się teleportować Smile

Ktosio

A jakże! Nie zwlekaj, bo miejsca zajmą Ci najlepsze! Acz uważaj, mości panno: na środku sali ogląda się film tenże najlepiej.

elen23

racje masz zacna panno. Śródziemie sali jest najlepsze. Lecz zawsze znajdzie menda i trza coś robić koniecznie. Wrzeszczeć trza i wywalić na ryj, wtedy opamięta się ten cały syf....

ps.nie odp. za to co wyżej napisałam.

Ktosio

Waćpanna rację posiada, zaiste. Jakże kamień z serca mego opadł, gdy waść odpowiada nie za to, co napisać była, a na to, cóżem ja wysłała. Dzięki Ci, panienko, żeś pamiętała.

elen23

,,oj tam ,oj tam" zowie się przysłowie . Dziękować panienka nie musi, lesz kusi.

Ktosio

Ta rozmowa to było ciekawe doświadczenie. Lecz teraz panienka musi się chemii nauczyć i przeprasza za nadchodzącą nieobecność.

elen23

współczuje ale ferrie są

Ktosio

Za dwa tygodnie. Warszawa ma od 27.